A A A

Idziemy z wizytą - kilka istotnych uwag

W poprzednich odcinkach podaliśmy większość podstawowych zasad savoir vivre`u związanych z przygotowaniem się do wizyty towarzyskiej i z zachowaniem się gości podczas prywatnego, uroczystego przyjęcia. Pozostało nam jeszcze kilka problemów.

Podczas posiłku niczego nie kładziemy na stole i nie trzymamy w ręku. (np. kluczy, telefony komórkowego itp.). Jeśli upuścimy widelec czy nóż na podłogę nie podnosimy go, a tylko prosimy gospodarzy o nowy. Jeżeli zdarzy się, że upuścimy coś innego również tego nie wolno nam podnieść. Nie możemy też wymagać od sąsiada, by to podniósł. W restauracji upuszczone przedmioty podnosi kelner. W domu prywatnym może to zrobić tylko gospodarz lub jego przedstawiciel. Nie należy go jednak do tego zmuszać. Najlepiej więc poczekać aż goście wstaną od stołu i dopiero wtedy podnieść ten przedmiot.

Jeżeli chcemy wyjść do toalety nikomu tego nie sygnalizujemy. Jeżeli w tym czasie rozmawiamy z kimś mówimy po prostu „przepraszam”. Jeżeli do toalety chce wyjść kobieta sygnalizuje to siedzącemu po jej lewej stronie mężczyźnie zdejmując serwetkę z kolan i dając mu czas, by mógł pomóc jej wstać od stołu odsuwając krzesło. Serwetkę kładziemy wtedy zmiętą po lewej stronie talerza lub postępujemy tak jak postępuje się w restauracji (kładziemy ją na siedzeniu krzesła).

W trakcie jedzenia prowadzimy rozmowy towarzyskie ze swoimi bezpośrednimi sąsiadami(ale nie z pełnymi ustami; rozmowę bardzo ułatwia podyktowana przez savoir vivre polityka małych kęsów; to pomiędzy nimi zabieramy głos). Mężczyzna ma obowiązek zabawiać rozmową przede wszystkim kobietę siedzącą z jego prawej strony. Nie oznacza to jednak, ze może zaniedbywać swoją sąsiadkę z lewej strony. Stara dobra szkoła savoir vivre`u nakazuje tu bezwzględną sprawiedliwość (przy pierwszym daniu rozmawiamy z sąsiadką z prawej strony, przy drugim z lewej, przy trzecim z prawej itd.) Pamiętajmy o tym, żeby podczas toastów przerwać wszelkie rozmowy.

Mężczyzna obsługujący swoją sąsiadkę podaje jej tylko te półmiski, salaterki itp., które są w zasięgu jego ręki. Wszystkie potrawy i dodatki powinny być tak rozmieszczone na stole, aby w tym zasięgu się znalazły. Nie sięga się po półmisek przez stół. Jeżeli coś jest dalej pomocy powinni udzielić nam gospodarze, ewentualnie osoby siedzące naprzeciwko.

Nakładamy sobie na talerz średnie porcje (nie mogą być one ani za małe ani za duże) i wszystko zjadamy zostawiając na talerzu porządek. Nie wpadamy głośno w histerię, nie przepraszamy, nie robimy żadnej „afery”, gdy kawałek np. mięsa upadnie na obrus. Nie ruszamy go. Gospodarze sami będą wiedzieli czy reagować czy nie. Jeżeli wypadek zdarzy się sąsiadce czy sąsiadowi ignorujemy to, chyba, że potrzebna jest pomoc. Jeżeli więc np. nasza sąsiadka zaleje spódnicę sokiem podajemy jej swoją śnieżnobiałą chusteczkę, którą trzymamy właśnie specjalnie tylko na takie okazje w bocznej, lewej, dolnej, wewnętrznej kieszonce marynarki.

Nie komentujemy negatywnie wyglądu i smaku potraw ani żadnych zdarzeń, które będą miały miejsce podczas posiłku, Chwalimy tylko to, co na pochwałę rzeczywiście zasługuje. Zapytani przez gospodarzy o to jak nam smakowało wpadamy w entuzjazm, gdy jest on uzasadniony. W innych wypadkach chwalimy umiarkowanie i powściągliwie. Jeżeli popadniemy w przesadę będzie to najczęściej czytelne dla gospodarzy i wcale nie sprawi im przyjemności.

Na uroczystym przyjęciu powinien być na jego zakończenie podany wymyślny deser. W jaki sposób go jeść? Powinniśmy uważnie, tak jak zresztą przez cały obiad, śledzić tu postępowanie gospodarzy i naśladować je. Jeżeli zostaną podane różne owoce to powinniśmy wzmóc czujność. Każdy typ owocu ma specjalną wypracowaną przez wieki procedurą sposobu jego spożywania (poświecimy temu specjalny odcinek naszego cyklu). Jeżeli jej nie znamy albo zrezygnujmy z jedzenia tego owocu albo naśladujmy gospodarzy (jeśli po niego sięgną). Jeżeli zostanie podany kompot, a do niego łyżeczka nie pijemy go w żadnej fazie, nawet wtedy gdy pozostanie na dnie naczynia. Czego nie da się wybrać łyżeczką to pozostawiamy. Jeżeli w kompocie są owoce z pestkami to pestki te wypluwamy na łyżeczkę i kładziemy na brzegu talerzyka służącego za podstawkę kompotierki.

Po zakończeniu posiłku przyjdzie czas na kawę, herbatę, ciastka i słodycze. Powinny one zostać podane przy innym stole. Mężczyzna musi pamiętać, by pomóc kobiecie siedzącej po jego prawej stronie wstać (odsuwając krzesło). Kobieta powinna pamiętać o tym, by mu to umożliwić. Pamiętajmy też o procedurze siadania przy następnym stole. Pamiętajmy, że do kawy jemy tylko kruche ciasteczka i czekoladki. Bierzemy je w rękę. Ciastka z kremem jemy łyżeczką, ciastka i ciasta „suche” widelczykiem. Ciastka typu napoleonka powinniśmy zatem jeść i łyżeczką (krem) i widelczykiem (kruche spody).

Wreszcie przychodzi czas na pożegnanie. Pamiętajmy, że nigdy nie opuszczamy przyjęcia jako ostatni. Jest to intrygujące wskazanie savoir vivre`u, bo przecież ktoś musi wyjść ostatni. To jednak nie możemy być my.

Jeżeli pozostało jeszcze dużo osób żegnamy się ogólnym „do widzenia” czy „dobranoc”. Żegnając się z gospodarzami (gdy nie jesteśmy jeszcze ubrani w wierzchnie okrycia) dziękujemy za miły wieczór i smaczny posiłek. Procedura wyjścia jest nieco odmienna od procedury wejścia. Mężczyzna ubiera się jako pierwszy. Gdy jest już ubrany pomaga założyć wierzchnie okrycie swojej partnerce. Dla niektórych może to być zaskakujące, ale wbrew pozorom jest logiczne jak wszystko zresztą w świecie savoir vivre`u. Gdyby bowiem kobieta została w pierwszym rzędzie obsłużona i czekała „w pełnym rynsztunku” na to, że mężczyzna się ubierze to mogłaby się zagrzać i spocić. A do tego dbały o nią mężczyzna nie może dopuścić.

W dobrym tonie jest zadzwonić na następny dzień (lub za kilka dni) do gospodarzy i jeszcze raz podziękować im za przyjęcie. Jeszcze bardziej eleganckie jest zrobienie tego w formie pisemnej.