A A A

Niewłaściwości towarzyskie - materiał z 1939 r.

Nie wystarcza być osobą obytą światowo i wykwintnie wychowaną, aby zyskać w towarzystwie miano miłej i kulturalnej. Potrzeba do tego jeszcze czegoś więcej, a mianowicie życzliwego ustosunkowania się do ludzi i umiejętności zdobycia sobie ich sympatii. Przede wszystkim więc trzeba się wystrzegać sprawienia komuś przykrości swym zachowaniem i pamiętać o drobiazgach na pozór mało ważnych i nieszkodliwych, które jednakże w towarzystwie są niemiłe i niezręczne. Niewłaściwości takich głęboko nieraz raniących bliźnich popełniamy bardzo wiele i najbardziej szczegółowo opracowany kodeks towarzyski nie jest w stanie ich wszystkich przewidzieć i zapobiec im.

 

Taką przykrą i często spotykaną wadą towarzyską jest obraźliwość. Prawdziwie mili i dobrze wychowani ludzie są pełni uprzejmości i wyrozumiałości dla drugich i nigdy nie doszukują się w ich słowach lub zachowaniu koniecznie jakichś obra­żających zamiarów. Trzeba zawsze zastanowić się nad tym i zrozumieć dlaczego , ktoś postępuje wobec nas tak a nie inaczej i dopiero gdy dojrzy się umyślne i istotne uchybienia, trzeba je wyjaśnić lub odsunąć się. A przede wszystkim nie obrażać się na nikogo na podstawie tylko rzeczy zasłyszanych lub powtórzonych przez osoby trzecie, które celowo lub przypadkiem mogły zmienić treść i intencję tego co mówiono. Jeżeli jednakże istotnie nas obrażono i musimy zerwać stosunki towarzyskie z ludźmi, których znaliśmy bliżej, uczyńmy to spokojnie bez wzajemnych ostrych wymówek i gniewów. Sztuka poprawnego urywania stosunków jest umiejętnością stokroć cenniejszą od daru nawiązywania ich.

 

Wielką niewłaściwość popełniamy zabierając z sobą do znajomych psa. Nawet odwiedzając najbliższych, nie powinniśmy do nich psa zabierać, Uprzejmi gospodarze nie dadzą wprawdzie poznać swego niezadowolenia, ale nie można narażać ich na to, by nasz nawet najbardziej wypieszczony ulubieniec wspinał się im po fotelach i kanapach, obgryzał cenny dywan i zostawiał na posadzkach ślady swych łapek. Również u nas w domu nie róbmy z psa narzędzia tortur dla tych, którzy przyszli nas odwiedzić. Nikomu nie będzie miłe, choćby to starannie ukrywał, odwiedzać tych znajomych, których pies radośnie rzuca się na powitanie, drąc pończochy i brudząc suknie, a w salonie wdrapie się na kolana lub schowa pod fotel, warcząc nieprzyjaźnie przy lada poruszeniu. Pies ten najwierniejszy i niezastąpiony przyjaciel i towarzysz .życia powinien być tak samo dobrze wychowany jak my i niczym się nie interesować. W przeciwnym razie lepiej go nie pokazywać.

 

Pożyczanie pieniędzy lub jakichś przedmiotów jest zawsze rzeczą drażliwą i stawiającą w kłopotliwym położeniu również i osobę, która pożycza. Przysłowie „nie pożyczaj – dobry zwyczaj” nie jest nie jest, niestety, pozbawione słuszności. Częste nieporozumienia i wzajemne niechęci mają swe źródło w pretensji o rzecz niezwróconą, zniszczoną, lub w odmówieniu pożyczenia czegoś. Bywają jednak sytuacje w życiu, że człowiek zmuszony jest coś pożyczyć, powinien więc rzecz pożyczoną jak najskrupulatniej oddać i pamiętać o tym, by odwdzięczyć się za tę uprzejmość. Rzecz zniszczoną lub zgubioną powinno się odkupić. Nieoddanie, poplamienie lub pokreślenie pożyczonych książek, które tak często zapominamy zwrócić właścicielowi, jest nie tylko uchybieniem przeciwko uprzejmości towarzyskiej, ale i często nieuczciwością.

 

Nadużywanie telefonów do prowadzenia nieskończenie długich rozmów o niczym, zabierając niepotrzebnie czas sobie i bliźnim, jest również niewłaściwością, której należy unikać. Jeżeli mamy ochotę porozmawiać z kimś przez telefon dłużej, musimy zapytać najpierw czy ma czas, lub wywnioskować z jego tonu, czy nie przeszkadzamy. Ludzi pracujących i zajętych nie można zatrzymywać przy telefonie godzinami dla doniesienia tylko rzeczy błahych lub ploteczek i rozmowę trzeba ograniczyć do spraw istotnie ważnych i potrzebnych. Unikamy też mówienia przez telefon rzeczy poufnych, zwłaszcza o ile dotyczą osób trzecich, gdyż mogą być usłyszane przez kogoś innego wskutek wadliwego połączenia. Nie powinno się też w rozmowie telefonicznej poruszać spraw wymagających s szczególnie subtelnego traktowania i porozumienia w „cztery oczy". Telefonowanie do kogoś do biura, dla rozmowy towarzyskiej nie jest odpowiednie, sprawia kłopot i przeważnie jest źle widziane zarówno przez zwierzchników, jak i przez współpracujących. Jeżeli nie da się; jednak skomunikować inaczej, trzeba się jak najbardziej streszczać, by nie zabierać zbyt wiele czasu. Normalnie jednak powinno się telefonować tylko w godzinach wizyt.

 

I na zakończenie kilką luźnych rad towarzyskich. Jeżeli przyjdziemy niespodziewanie w odwiedziny do znajomych i dowiemy się od służby, że jedzą obiad, nie wchodzimy zaraz do jadalni, lecz czekamy w salonie lub gabinecie. Bliższego znajomego gospodarze poproszą zaraz do jadalni i zaproponują zjedzenie z nimi obiadu lub jego części. Nie powinno się jednak nigdy przyjąć takiego zaproszenia uczynionego pod przymusem z nakazów gościnności, gdyż mogłoby to gospodarzom sprawić duży kłopot.

 

Jeżeli nasza sytuacja materialna zmieniła się na gorsze, znośmy to z godnością, nie narzekajmy przed ludźmi na swój los, opowiadając wciąż jak to dawniej było lepiej i na co wszystko mogliśmy sobie pozwolić. Wszystkie takie sprawy osobiste, niepowodzenia i troski życiowe powinniśmy zamknąć w swym sercu i nie obnosić tego wśród ludzi. Rzeczą wymagającą wiele taktu i subtelności jest karotowanie na zebraniach, wizytach lub u siebie w domu, co przybrać może nieraz przykry charakter wymuszania lub naciągania. Osoby, zajmujące się dobroczynnością, powinny zawsze o tym pamiętać, że nie można uszczęśliwiać jednych z krzywdą dla drugich i nie­delikatnym naleganiem nie stawiać siebie ani swych znajomych w trudnej i przykrej sytuacji. Uważajmy też na to, by nie wygłaszać nigdy o nikim surowych sądów i ostrych krytyk, o ile nie jesteśmy pewni, że są słuszne i o ile nie jesteśmy zdecydowani ponieść wszelkich konsekwencji za wypowiedzenie takiego zdania. Nie przerywajmy osobie mówiącej aby wtrącić swoje zdanie, lecz zaczekajmy na chwilę pauzy. Rozmawiając z kimś kogo bliżej nie znamy, bądźmy ostrożni w wygłaszaniu swego sądu o innych, gdyż może to być jego krewny lub znajomy. Nie poruszajmy w towarzystwie tematów, które tylko część obecnych może zrozumieć i nie rozmawiajmy o rzeczach, które mogą wyłącznie interesować tylko część osób, tak aby wszyscy mogli brać udział w konwersacji Nie powinno się rozmawiać w obcym języku przy ludziach, którzy tego języka nie znają, ani używać w rozmowie obcych zwrotów i wyrażeń, jeżeli nie jesteśmy zupełnie pewni ich znaczenia i poprawnej wymowy. Będąc w towarzystwie powinno się rozmawiać przede wszystkim z gospodarzami i zamienić parę słów z każdym z obecnych. Nie trzeba opowiadać zbyt wiele o sobie i swoich sprawach, lecz zainteresować się też tym, co nam odpowiadają, choćby nas to wcale nie zajmowało, a nawet nudziło. Musimy znaleźć w sobie całe morze cierpliwości i życzliwości dla innych, a wówczas można być pewnym, że się będzie lubianym i cenionym w każdym towarzystwie.

I. Grz.

„Praktyczna Pani” nr 14 z 1 kwietnia 1939 r.