A A A

Savoir vivre – sztuka życia

(Są to fragmenty książki Stanisława Krajskiego pt. „Savoir vivre jako sztuka życia. Filozofia savoir vivre”. Można ją nabyć najtaniej w księgarni znajdującej się na tej stronie.)

Termin sztuka we właściwym sobie, filozoficznym, można powiedzieć, pierwotnym znaczeniu, wskazuje na trzy odmienne, choć ściśle ze sobą związane, zjawiska.

Po pierwsze zatem, oznacza, najogólniej rzecz biorąc, na pewne, i to niekoniecznie materialne, wytwory człowieka.

Po drugie, wskazuje na sprawność, siłę (virtus), czy jak kto woli, cnotę intelektu (konkretnie intelektu praktycznego) – pewną umiejętność projektowania.

Po trzecie wreszcie termin sztuka wskazuje na określony proces, który zapoczątkowany jest przez pewien projekt i zmierza do realizacji tego projektu. Sztuka w tym znaczeniu jest pewną umiejętnością, opanowaniem swego rodzaju technologii realizacji sztuki jako projektu, doprowadzeniem do powstania takiej sztuki jako wytworu, która odpowiada danemu projektowi, a zarazem zgodna jest z realiami, które pojawiają się w danym miejscu i czasie, może w ich ramach funkcjonować, w żaden sposób nikomu nie szkodzi, owocuje jedynie dobrem.

Sztuka życia to byłaby zatem, siłą rzeczy, sztuka odnosząca się do życia rozumianego jako całość właściwej dla człowieka, doprecyzowując – prawdziwie ludzkiej i osobowej, aktywności, aktywności tak duchowej, intelektualnej, w sferze uczuć i emocji, kulturalnej, związanej z kontaktami z innymi ludźmi, w tym wspólnotowej i najszerzej – społecznej, jak również, w konsekwencji wszelkiej aktywności fizycznej, związanej z wszystkimi praktycznie czynnościami ludzkimi.

Sztuka życia musi obejmować i obejmuje wszystkie wymienione wyżej zjawiska. Jest więc umiejętnością projektowania życia we wszystkich jego momentach, umiejętnością wdrażania tych projektów, umiejętnością codziennego życia nimi i w ich ramach, wytwarzania wszelkich kontekstów i sytuacji, które odpowiadają tym projektom, stanowią ich realizację, sprzyjają im, uzupełniają je itd.

Sztuka życia zasadza się zatem na pewnej wiedzy i teorii. Jej punktem wyjścia jest określona recepta na życie, która zostaje ukonkretniona w wielu wciąż pojawiających się i korygowanych projektach szczegółowych, która jest realizowana w oparciu o zespół zasad i norm o różnym charakterze od bardzo ogólnych po bardzo szczegółowe.

W historii Europy powstały różne recepty na życie. Kilka wytworzył świat pogański. Najbardziej chyba znane z nich, i realizowane po dziś dzień, to stoicyzm i epikureizm.

Stoicyzm zaproponował wypracowanie stanu wewnętrznej błogości i wyższości wobec wszystkich, stanu całkowicie niezależnego od tego, co dzieje się poza świadomością człowieka. Stoik to ktoś, kto z założenia nigdy się nie myli, jest mądry, dobry i wolny. Jest z istoty królem w pełnym tego słowa znaczeniu, jest ponad wszystkim i niczym się nigdy nie przejmuje.

Epikureizm postawił na przyjemność, wypracował filozofię i technologię przyjemności. Tak charakteryzuje jego założenia Stefan Świeżawski: „Wprawdzie każda przyjemność jest dobra, a każda przykrość zła, ale nie wynika z tego, że do każdej przyjemności należy dążyć, a wszelkiej przykrości unikać. Skoro trzeba dokonywać wyboru wśród przyjemności, a wyborem tym ma kierować rozum, to niezbędna w życiu okazuje się cnota umiarkowania (...). Człowiek musi wybierać między przyjemnościami, rozważać stosunek przyjemności do przykrości i umieć ocenić, która z przyjemności jest największa. Cnoty związane są ściśle z przyjemnościami, a rozwaga jest jedyną drogą do szczęścia i jest cenniejsza nawet od filozofii. Epikur nie był rzecznikiem rozpusty i wyuzdania ani nie hołdował ideałom estetycznym. Jego postawa zbliżona była raczej do cynizmu w swej ostentacyjnej niechęci do wyższej kultury i lekceważenia dla piękna, które nie przynosiłoby ze sobą przyjemności”.

Stąd Epikur mówił: „Zachęcam do ciągłych przyjemności, a nie do cnót głupich i próżnych, i takich, że wywołują niepokój w oczekiwaniu na ich wyniki”; „Pluję na piękno moralne i na tego, kto je podziwia, jeśli ono nie przynosi przyjemności”. Mówił też jednak: „Nie można żyć przyjemnie, jeśli się nie żyje mądrze, uczciwie i sprawiedliwie [ani nie można żyć mądrze, uczciwie i sprawiedliwie, jeśli się nie żyje przyjemnie]. Komu więc brak chociażby jednej z tych rzeczy, np. życia mądrego, ten już nie może żyć przyjemnie, chociażby nawet żył i uczciwie, i sprawiedliwie”.

W starożytności zrodziła się jednak również jeszcze jedna recepta na życie, recepta autorstwa Arystotelesa. Odrzucił on twierdzenie, że szczęście polega na przyjemności i doznawaniu rozkoszy. Uznał, że życie poddane przyjemnościom „upodabnia do niewolników” i jest „życiem odpowiednim dla bydła”. Odrzucił też te wszystkie recepty na życie, które były zawsze w praktyce realizowane przez wielu ludzi: życie jako zdobywanie zaszczytów, jako pogoń za bogactwem i korzystanie z niego, jako poświęcenie pewnym abstrakcyjnym ideałom (dzisiaj by się chyba powiedziało: życie według jakiejś ideologii).

Arystoteles uznał, że dobro człowieka może polegać wyłącznie na „działaniu dla niego specyficznym”, a więc takim, „które on i tylko on potrafi wykonać”.

Jakie to są działania, które tylko człowiek potrafi wykonać? Arystoteles stwierdza, że są to działania składające się na życie, „którego istotą jest wykonywanie czynności rozumowych”. Mówiąc inaczej „swoistą funkcją człowieka” jest „działanie duszy zgodne z rozumem lub nie bez rozumu”. To działanie powinno być wykonywane w sposób charakterystyczny dla człowieka „etycznie wysoko stojącego”, a zatem powinno być „najwyższych lotów” – jak najbardziej doskonałe. Arystoteles określa to jako dzielność (nazywa ją też niekiedy „dzielnością etyczną”) i dochodzi do wniosku, że swoistą funkcją człowieka jest działanie charakterystyczne dla człowieka posiadającego dzielność, a więc działanie duszy „zgodne z rozumem lub nie bez rozumu”, które jest „wykonywane w sposób szczególnie dobry”. Podejmując takie działania stajemy się „uczestnikami tego, co w życiu jest dobre i moralnie piękne”. Osiągamy to „dzięki pewnego rodzaju nauce i staranności”, prowadzącej nas do „dzielności, która osiągnęła pewną doskonałość”.

Arystoteles uznaje, że człowiek osiąga etyczną dzielność nabywając poprzez pracę nad sobą zespół cnót, którego owocem i apogeum jest szlachetność będąca „doskonałością zupełną”.

Najczęstszą postacią stoicyzmu, która pojawiała się już po starożytności, aż do czasów dzisiejszych, był swego rodzaju „stoicyzm wulgarny” sprowadzający się do swoistego samozadowolenia i samoubóstwienia – programowego egoizmu i pychy lub nowej postaci „elitarnego solidaryzmu klasowego materialnie niezależnych właścicieli niewolników”.

Epikureizm zaczął się odradzać po średniowieczu również raczej tylko w wulgarnych postaciach takich jak: filozofia użycia czy, gdzieś od XIX w. skrajny konsumpcjonizm.

Arystotelesowska recepta na życie została w znacznej mierze przyswojona przez myślicieli rodzącej się, po okresie, starożytności, Europy. Ubogacono ją oczywiście elementami chrześcijańskimi, przede wszystkim wprowadzając w nią podstawowe treści przykazania miłości bliźniego.

Tak zmodyfikowana koncepcja legła w sposób wyraźny u podstaw savoir vivre – ogólnoeuropejskiej i ponadczasowej doktryny i praktyki nowożytnej sztuki życia.

Sztuka ta objęła wszystkie trzy, opisane wyżej, poziomy.

Savoir vivre zapoczątkowana jest zatem przez filozofię savoir vivre – zawiera receptę dotyczącą tego, jak żyć „w sposób specyficzny dla człowieka”, w sposób szlachetny, piękny, wielki, dobry – nadprzeciętny.

Jest, następnie, w pierwszym rzędzie wyposażeniem wewnętrznym, obejmującym określoną wiedzę (ogólna wiedza kulturowa, wiedza dotycząca filozofii i ogólnych zasad savoir vivre, wiedza związana z etykietą, szczegółowa wiedza dotycząca wszelkich kontekstów savoir vivre, a szczególnie etykiety), uposażenie intelektualne (przede wszystkim zespół rozumień i umiejętność ich nabywania na bieżąco) i kulturowe (przede wszystkim tzw. kultura osobista) oraz zespół osobistych duchowych (intelektualnych i wolitywnych) cnót i sprawności pozwalających planować, oceniać, działać i reagować w sposób podyktowany przez filozofię savoir vivre.

Obejmuje też sprawności związane z konkretnym, codziennym postępowaniem, działaniem i reagowaniem (dobre maniery) oraz doświadczenie związane z obcowaniem z ludźmi i funkcjonowaniem w tzw. wielkim świecie (obycie).

To wreszcie będące ostatecznym efektem tego wszystkiego, co zostało wyżej wymienione samo codzienne życie, jego płaszczyzna, porządek, styl, atmosfera, wartości, sposób, to prowadzenie życia zawsze, w każdym momencie, nadprzeciętnego, wielkiego, wspaniałego, pięknego, ujęcie go na stałe w pewne formy i nasycenie najdrobniejszych nawet jego momentów określoną, podyktowaną przez savoir vivre (filozofię, cnoty savoir vivre i etykietę) treścią.