A A A

Sztuka rozmowy – wciąż aktualny materiał z 1938 r.

Wielką umiejętnością towarzyską jest sztuka rozmawiania. Temat rozmowy jest rzeczą, zupełnie indywidualną, zależną od środowiska, stopnia inteligencji danych osób, zainteresowań itp. Jeżeli składa się pierwszą wizytę można napomknąć o sobie, swej pracy i projektach, by udzielić nowym znajomym jakichś wiadomości,: któreby mogły wzbudzić zaufanie. Poza tym w rozmowach należy stanowczo unikać wysuwania swego „ja" i poruszania spraw osobistych i rodzinnych. Gospodarz i gospodyni domu nie powinni okazywać zniecierpliwienia choćby rozmowa była najbardziej nużąca, lecz mogą ją skierować na ciekawe tory, nie, dopuszczając nigdy do dłuższych przerw i kłopotliwego milczenia. Z chwilą, gdy dostrzegą zbyt żywą dyskusję, która może wywołać niepożądane skutki, powinni ją zręcznie i dyskretnie zmienić. W rozmowie należy unikać wszelkich dwuznaczników i posługiwania się wyrazami obcymi, jeżeli nie jest się zupełnie pewnym, że używa się ich w właściwym sensie i z poprawnym akcentem.

Szczerość w życiu towarzyskim jest nieocenioną zaletą, kłamstwa, nawet te tzw. „niewinne" nie tylko ośmieszają daną osobę ale powodują, że traci zaufanie najpierw w drobiazgach, a potem i w sprawach poważnych. „Ńothluge" – kłamstwo konieczne, jest tylko wtedy dopuszczalne, gdy chce się nie popełnić niedyskrecji wobec siebie lub kogoś, dla wymówienia się od wizyty, jeżeli istotny powód nie da się wyjawić itp. Trzeba bowiem wiedzieć kiedy można być szczerym i umieć nałożyć hamulce na odruchy swej szczerości, jeżeli mogłoby się tym zrobić komuś przykroić. Bezmyślna szczerość i mówienie prawdy w oczy, może zrobić nieraz więcej szkody niż dopomóc, przez zasugerowanie tego, komu się te rzeczy wyjawia. Przykre prawdy można mówić tylko wówczas, gdy jest to konieczne by ustrzec kogoś od poważnie nierozważnego kroku. Nie wolno zadawać pytań niedyskretnych i dotyczących spraw osobistych ani zauważać rzeczy, które dana osoba stara się ukryć. Nie będzie to fałszem lecz tylko dyskrecją i delikatnością. Rozmawiając, ręce trzyma się spokojnie. Nie gestykuluje się, nie manipuluje koło twarzy i nie podpiera.

I. Grz., Wizyty i przyjęcia, „Praktyczna Pani” nr 51 z 17 grudnia 1938 r., s. 16=17.