A A A

Boticcelli i pogaństwo

Europa rodziła się wraz ze średniowieczem. To ono wyznaczyło jej korzenie i nadało jej podstawowy kształt. To ono określiło wektory jej kultury. Elementem tej kultury była sztuka, która z założenia miała naśladować naturę w tym będące atrybutem Boga piękno i prowadzić do Niego. W zasadzie od samego początku na naszym kontynencie egzystowały, początkowo gdzieś na marginesie, prądy antychrześcijańskie i antyeuropejskie. One również wytwarzały sztukę, a niekiedy, z czasem coraz częściej, wykorzystywały ją jako narzędzie ideologiczne, narzędzie niszczenia Europy i narzędzie starannie skrytej indoktrynacji.

Jednym z przykładów ich działania był obraz Boticcellego „narodziny Wenus”, który przedstawia stojącą w muszli Wenus. Ktoś się zapyta, gdzie tu są elementy antychrześcijańskie, antyeuropejskie, gdzie tu, wreszcie, manipulacja?

Już samo odwołanie się do greckiej mitologii było znakiem i początkiem tzw. odrodzenia, które w istocie było promocją antychrześcijańskiego i antyeuropejskiego pogaństwa. Mit grecki mówiąc o narodzinach z morskiej piany Wenus mówi tylko o tym, że wyszła ona następnie z wody. Nie ma mowy o żadnej muszli.

Dlaczego Boticcelli umieścił na obrazie muszlę? Co to była za muszla? Odpowiedzi na te pytanie doprowadzają nas do zjawiska i symbolu tzw. muszli św. Jakuba. Ta, dokładnie ta, muszla jest ukazana na omawianym płótnie.

Św. Jakub apostoł był jednym z najbardziej czczonych w średniowieczu świętych. Tysiące pielgrzymów udawało się do jego grobu w Santiago de Compostella przechodząc cała Europę. Po drodze przekraczali Pireneje i szli przez królestwa Kastylii i Leon, gdzie roiło się od zbójców. Powstała tradycja, że pielgrzymi ci przytwierdzali sobie na ramieniu lub na rondzie kapelusza muszlę jednego z mięczaków, a zbójcy nie napadali tych, którzy tę muszlę posiadali. W pewnym memencie okazało się, ze wielu powracających pielgrzymów cudownie przywracało zdrowie chorym dotknięciem tej muszli. I tak muszla ta nazwana muszlą św. Jakuba stała się znakiem tak głębokiej religijności jak i Bożej, pełnej miłości, mocy.

Umieszczenie tej muszli przez Boticcellego na obrazie „Narodziny Wenus” to był wtedy wyraźny antychrześcijański manifest oraz buńczuczna zapowiedź: pogaństwo górą.

Stanisław Krajski