A A A

Ksiądz gościem w naszym domu

Może się zdarzyć, że zaprosimy księdza prywatnie, towarzysko do naszego domu na kolację, imieniny itp. Musimy wtedy mieć świadomość, że będzie on gościem honorowym.

Tak więc to jemu przedstawiamy wszystkie osoby. To jego sadzamy po prawej stronie gospodyni. Z drugiej jego strony powinniśmy, według reguł savoir vivre, posadzić kobietę, która byłaby trzecią osobą ( a drugą kobietą) w naszej hierarchii towarzyskiej. Musimy jednak brać pod uwagę, ze względu na to, że usiądzie obok księdza, jej wiek, urodę, charakter, obycie, poglądy w sprawach moralnych i religijnych, przede wszystkim stosunek do Kościoła i kapłanów. Nie możemy obok kapłana posadzić półnagiej ateistki-kokietki (będącej np. naszą ciotką), która jest antyklerykałem, zwolennikiem aborcji i nie przepuści, jak to się mówi, nikomu w spodniach. Nie możemy przecież dopuścić do tego, by cały czas kokietowała księdza, prowokowała go w perspektywie seksualnej, obrażała, wciągała w dyskusje na tematy światopoglądowe, w ramach których będzie się wypowiadała w sposób przykry dla kapłana, obraźliwy, gorszący i będzie agresywna. Posadźmy więc obok niego raczej jakąś spokojną, raczej starszą i najlepiej pobożną panią.

Jeżeli podczas przyjęcia wznoszone są toasty pierwszy z nich, jak nakazują podręczniki savoir vivre, choćby podręcznik ks. A. Witkowiaka (s. 136-137), powinien być wzniesiony na część gościa honorowego, a więc właśnie kapłana.

Obecność kapłana na przyjęciu zobowiązuje nas do specjalnego reżimu podczas prowadzenia rozmowy towarzyskiej przy stole. Nie wolno zatem gospodarzom podejmować pewnych tematów ani kierować dyskusji w pewnych kierunkach. Obowiązkiem gospodarzy jest również powstrzymywanie od tego gości oraz ucinanie ich wypowiedzi, gdy przekroczą pewne granice.

W trakcie przyjęcia, na którym obecny jest kapłan (ewentualnie kleryk, zakonnik czy zakonnica) nie wolno zatem (zacytujmy tu ks. A. Witkowiaka):

- „mówić z lekceważeniem o sprawach wiary św. lub Kościoła św.”;

- „krytykować papieża, biskupa diecezjalnego lub kapłanów” (dodajmy dla ścisłości: jakichkolwiek biskupów i osób duchownych, zakonników i zakonnic);

- „wypowiadać żartów związanych z Pismem Św., praktykami pobożności, spowiedzią św., obrzędami św.”;

- „popisywać się dowcipami, zwłaszcza nieprzyzwoitymi lub dwuznacznymi, ani opowiadać drażliwych pod tym względem anegdot czy wydarzeń”;

Dodajmy tu jeszcze, żeby wszystko było jasne: nie powinniśmy dopuścić do tego, aby w obecności kapłana zostało wypowiedziane czy dokonane coś, co jest sprzeczne z porządkiem wiary czy moralności.

Nie mówmy zatem również np., stosując się zresztą do powszechnie obowiązujących zasad savoir vivre, źle o bliźnich, szczególnie tych, których znają obecni i których nie ma na danym przyjęciu. Rozpoczynając i kończąc posiłek powinniśmy prosić kapłana o modlitwę.