A A A

W obronie szlachetności

Jaka powinna być dziś kultura? Jaka powinna być kultura Europejska? Jaka powinna być kultura polska? Wydaje się, że odpowiedź na te pytania jest jedna i prosta. Kultura powinna być najwyższej jakości.

Czy chcemy kultury niskiej jakości lub pozbawionej wszelkiej jakości, jakiejś „podróbki” jak sok, w którym jest 5% soku czy masło, w którym dominuje, jak to często dziś bywa, olej palmowy, a nie tłuszcz mleczny? A może jednak jest ktoś taki kogo zamierzeniem jest żeby w kulturze jakość, a szczególnie najwyższa jakość się nie pojawiła? Dlaczego tyle dziś „kultury”, w której kultury nie ma nawet 1%? I dlaczego są tacy, którzy twierdzą i dają sobie rękę uciąć, że to jest najwyższej próby kultura?

Co to znaczy „najwyższej jakości”? „To kwestia dyskusyjna” – twierdzą specjaliści lansowani przez wielkie polskojęzyczne media. To nie jest kwestia dyskusyjna. Nie można zmieniać dowolnie znaczeń słów. Nie można twierdzić na przykład, że czerń to pewna odmiana bieli.

W „Słownika języka polskiego czytamy, że termin „szlachetność” wskazuje na coś, co jest najwyższej jakości. Stąd mówi się: szlachetny materiał, szlachetny trunek. Ten sam słownik określa najwyższą jakość – szlachetność bliżej, mówi o jej związkach z prawdą, dobrem, pięknem, mądrością, sprawiedliwością, prawością, wspaniałomyślnością, która dyktuje zawsze wspaniałe myślenie, wielkodusznością, która rodzi się tylko w wielkich duszach.

Kultura najwyższej jakości to kultura szlachetna we właściwym i pełnym znaczeniu tego słowa, kultura, która podpowiada szlachetność, która realizuje szlachetność, która jest wprost i do końca szlachetna w każdym swym momencie, każdej swej treści, każdym swym przesłaniu.

Nie może być prostacka, wulgarna, prymitywna, nasycona pogardą (np. do katolicyzmu), brakiem szacunku (np. dla polskości), lekceważeniem, nienawiścią. Nie może być bluźniercza, obrażać uczuć innych, poniewierać ludzi i wartości.

To takie proste, jasne i oczywiste. Co w takim razie dziś nazywane jest kulturą, jeżeli często kulturą to nie jest, jeżeli z kultury pozostaje w tym czymś, w wielu wypadkach, tylko technika lub forma ( i to też nie do końca)?

Otacza nas, w znacznej mierze, po prostu, antykultura wytworzona przez nowe, zakamuflowane barbarzyństwo. Jeden z podstawowych dziś problemów polega na tym, by temu barbarzyństwu nie dać się uwieść, zakrzyczeć, splugawić, by nie dać się wyrwać z kultury i oderwać się od szlachetności.

Stanisław Krajski